top of page

Ted Kaczynski - historia Unabombera



Ted Kaczynski Unabomber


Przez prawie 20 lat desperacko poszukiwano osoby, która terroryzowała Amerykanów paczkami bombowymi, będąc nieuchwytną dla organów ścigania, realizując swoją diabelską ideę. Tajemnicze paczki pocztowe trafiały do kolejnych ofiar, raniąc je lub nawet zabijając. Nikt nie wiedział kto za tym stoi i gdzie szukać zamachowca. UNABOM to mroczna amerykańska historia z polskim akcentem w tle, najdłuższe i najdroższe śledztwo w historii FBI.



THEODORE


Theodore Ted Kaczynski urodził się 22 maja 1942 roku w Chicago w polsko-amerykańskiej rodzinie, jako dziecko Wandy Theresy oraz Theodora Richarda. Była to zwyczajna chicagowska rodzina, w której nie panowała przemoc ani patologia. Ted wychowywał się jako szczęśliwe dziecko. Już za młodu odznaczał się wyjątkową inteligencją z IQ na poziomie 170, ale był również postrzegany jako wstydliwe dziecko z aspołecznymi tendencjami. Przez system edukacyjny Ted szedł jak burza - za wybitne wyniki w nauce przeskoczył najpierw szóstą, a później jedenastą klasę i dostał się na Harvard w wieku 16 lat. Jego niezwykłe zdolności były zarazem jego bronią jak i katem, ponieważ przesuwany do wyższych klas coraz gorzej radził sobie ze znajdowaniem wspólnego języka ze starszymi kolegami z klasy, którzy przy okazji nie traktowali go zawsze w porządku. Wraz z upływem czasu Ted coraz bardziej zamykał się w sobie, ale wciąż świetnie się uczył.


Ted Kaczynski przed wyjazdem na Harvard

Ted Kaczynski (po prawej) przed wyjazdem do Harvardu (źródło: psychologytoday)




ZDRADZONY GENIUSZ


Jako student drugiego roku na Harvardzie Ted został poddany brutalnemu testowi psychologicznemu, do którego podstępem nakłonił go jego ówczesny mentor Henry Murray. W ramach eksperymentu poproszono uczestników, żeby napisali esej na temat swoich osobistych przekonań, o którym następnie - w teorii - mieli dyskutować podczas spotkania z profesorami. Zamiast obiecanych rozmów musieli jednak - przypięci do elektrycznych diod monitorujących aktywność ich mózgów - przejść przez wykańczające psychicznie sesje, podczas których zaproszeni do eksperymentu profesjonalni prawnicy konfrontowali ich przekonania i starali się sprowadzić je do rangi absurdalnych i żenujących, wymuszając na badanych skrajne reakcje psychologiczne, które dokładnie monitorowano. Dodatkowo uczestników badań nagrywano na taśmy wideo, a następnie puszczano im godzinami zapętlone filmy. Podobno eksperymenty trwały 3 lata a sam Kaczynski spędził na sesjach ponad 200 godzin, sponiewierany i poniżany do granic możliwości.


Wydawać by się mogło, że po takim praniu mózgu działalność kryminalna mogłaby być uzasadnioną odpowiedzią skrzywdzonego chłopaka, ale to jeszcze nie były początki późniejszych wydarzeń. Kaczynski kontynuował naukę na Uniwersytecie w Michigan gdzie zdobył tytuły magistra i doktora. Później również w tym miejscu wykładał jako nauczyciel. Zahaczył jeszcze o Uniwersytet w Berkeley, z którego niespodziewanie zrezygnował mając wielką karierę naukową na wyciągnięcie ręki.


Ted Kaczynski na Uniwersytecie w Berkeley

Ted Kaczynski, Uniwersytet w Berkeley (źródło: MentalFloss)



Z DALA OD ŚWIATA


Ted nie mógł pogodzić się z otaczającym go światem i coraz śmielej spoglądał w stronę zmiany swojego życia. Nie podobało mu się to, w jaką stronę zmierza świat i jak postęp technologiczny czyni życie trudniejszym; on oczekiwał spokojnego życia, bez gonitwy za materialnymi dobrami. Nie podobało mu się również to, że jego życie upływa pod dyktando rządów, przepisów, regulacji i limitacji, czuł się uwięziony, ubezwłasnowolniony przez rządzących. Dwa lata po rezygnacji z Berkeley Kaczynski zamieszkał w zbudowanej przez siebie kabinie na obrzeżach Lincoln w Montanie. Tam zaczął prowadzić życie zgodnie z własnymi przekonaniami, bez dostępu do technologii, a nawet bieżącej wody czy prądu. Jego celem było stać się samowystarczalnym, aby móc żyć zupełnie niezależnie, bez zależności od rządów i technologii, w zgodzie z naturą. Uczył się sztuki przetrwania, sam zdobywał pożywienie i wodę. Czasami jeździł na rowerze do miasta i spędzał sporo czasu w lokalnej bibliotece, studiując niezliczone ilości książek. Plany prostego życia z dala od postępu przemysłowego popsuli jednak lokalni deweloperzy, którzy zaczęli wycinać okoliczne lasy i przygotowywać grunty pod budowę dróg i budynków. Pewnego razu Ted udał się na wzgórza na swoje ulubione miejsce obserwacyjne (do którego de facto spacerował kilka dni) i zobaczył, jak przyroda ginie pod trybami ciężkich maszyn wyniszczających drzewa. Wtedy właśnie rozgoryczony Kaczynski podjął decyzję, że weźmie sprawy w swoje ręce i ... zemści się na tych, którzy zburzyli jego życiowe marzenia.


mapa Stanów Zjednoczonych

Lincoln, Montana, Stany Zjednoczone



UNABOMBER


Pierwsza bomba została wysłana pocztą w 1978 roku, a ataki - z przerwami - trwały aż do 1995 roku. Przez prawie dwadzieścia lat Ted Kaczynski terroryzował Stany Zjednoczone, wysyłając paczki z własnoręcznie skonstruowanymi ładunkami wybuchowymi, pozostając przy tym nieuchwytnym. Pierwszym celem ataku był Buckley Crist, profesor z Northwestern University. Sam wykładowca nie otworzył paczki osobiście, ponieważ będąc pewnym, że nie czeka na żadną przesyłkę, oddał pakunek w ręce policji. Otworzył ją będący wtedy na służbie oficer Terry Marker, któremu wybuch uszkodził lewą dłoń. Kolejnym celem ataków były linie lotnicze. Jedna z bomb Kaczynskiego znalazła się na pokładzie samolotu American Airlines lecącego z Chicago do Waszyngtonu. Niespodziewane problemy z mechanizmem sprawiły, że ładunek nie eksplodował ale zaczął gęsto dymić i zmusił pilotów do awaryjnego lądowania. Na miejscu przeprowadzono śledztwo, znajdując wspomnianą bombę. Jako, że zamach na samolot jest postrzeganyw USA jako przestępstwo najcięższego kalibru, w schwytanie zaangażowało się FBI, otwierając projekt pod kryptonimem "UNABOM" (od UNiversity and Airline Bomber), mającym na celu schwytanie terrorysty.


Pierwsza ofiara zamachów bombowych zginęła w 1985 roku, podczas jedenastego ataku, a był nią Hugh Scrutton, właściciel sklepu komputerowego w Sacramento w Kalifornii. W 1987 roku bomba poważnie zraniła Gary'ego Wrighta, kolejnego właściciela sklepu komputerowego w Salt Lake City. Następnie przez 6 lat trwała cisza. W 1993 roku wybuch bomby okaleczył Davida Gelerntera, profesora informatyki z Yale University, który mimo krytycznych obrażeń przeżył zamach. W ten sam weekend Charles Epstein z University of California w San Francisco otworzył feralną paczkę w swoim domu, powodując eksplozję. Po tym incydencie Kaczynski zadzwonił do brata ostatniej ofiary i przekazał mu wiadomość, że on będzie następny. Była to pierwsza sytuacja, kiedy Unabomber zaangażował się bardziej prywatnie w sprawę niż tylko przesyłki z ładunkami wybuchowymi.


Następna ofiara śmiertelna zmarła w 1994 roku i był nią Thomas Mosser, szef firmy Burson-Marsteller, który nieświadomie otworzył paczkę w swoim domu. Była to zemsta Unabombera za pomoc w oczyszczeniu wizerunku firmy Exxon, która spowodowała potężną klęskę ekologiczną na Alasce, gdzie doszło do wycieku ogromnych ilości ropy do oceanu z uszkodzonego tankowca (historię opisano tutaj). Rok później zamordowany został Gilbert Brent Murray z firmy California Forestry Association, mimo tego, że bomba zaadresowana była do poprzedniego prezydenta, Williama Dennisona.


Łącznie Kaczynski przeprowadził 16 ataków bombowych, z czego trzy były śmiertelne. Unabomber był bardzo cierpliwy i skrzętnie przygotowywał się do ataków. Przez lata z łatwością rozprawiał się z organami ścigania wysyłając im mylące sygnały i wskazówki prowadzące zwykle w błędne miejsca. Przez prawie 20 lat nie było metody na znalezienie Kaczynskiego i zakończenie ciągnącej się sprawy, która budziła powszechną frustrację i zalewała służby falą ostrej krytyki. Projekt pochłaniał ogromne ilości pieniędzy i zaczął sprawiać wrażenie niemożliwego do rozwiązania. Wtedy jednak nastąpił pewien przełom...



PRZEKAZ DLA ŚWIATA


W 1995 roku Kaczynski napisał kilka listów do amerykańskich mass media żądając publikacji swojego eseju pod groźbą kontynuacji wzmożonych ataków. Po wstępnych odmowach finalnie tekst ukazał się w New York Times i Washington Post. Był to manifest, w którym zwrócono uwagę na niszczycielski wpływ postępu przemysłowego na ludzkie życie i świat, a nazywał się dokładnie "Industrial Society and Its Future". Autor zaznaczał w nim, że przez postęp technologiczny ludzie zaczęli przykładać zbyt dużo uwagi do trywialnych aspektów życia tracąc cały sens istnienia, przez co wśród społeczności tworzą się coraz większe różnice i skrajności, pogłębia się bieda, niesprawiedliwość, a świat kontrolują ugrupowania bogatych i posiadających władzę. Dodawał również, że istniejące hierarchie i podziały są podtrzymywane i utrwalane przez wspomniane dominujące jednostki, ponieważ pozwalają im na łatwą manipulację. Twierdził, że technologiczny postęp może zostać zatrzymany, a świat powinien wrócić do swojej dzikiej, pierwotnej natury. Co ciekawe, wciąż można przeczytać ten tekst:


Oryginalna wersja po kliknięciu w obrazek

okładka manifestu unabombera

Dla zainteresowanych polską wersją: LINK



PRZEŁOM W SPRAWIE


Konieczność prezentacji swojego dzieła szerszemu spektrum odbiorców była oczywista i niezbędna, aby zrealizować założony cel, ale chyba sam Kaczynski nie spodziewał się, że właśnie popełniał spory błąd...


Po publikacji manifestu brat Teda, David Kaczynski, nabrał podejrzeń, że to właśnie jego brat stoi za wszystkimi zamachami. Porównał on tekst manifestu z listami, które niegdyś wysyłał do niego Ted i było w nich mnóstwo zbieżności i pokrycia. Dla pewności wynajął prywatnego detektywa a następnie prawnika, którzy pomogli ułożyć w całość zebrane dowody. Wtedy też nawiązał kontakt z FBI. Zgodność manifestu ze starymi listami Kaczynskiego potwierdził profiler FBI James Fitzgerald, wykorzystując mało popularną w kręgach śledczych metodę analizy lingwistycznej. Połączenie tego z faktami zebranymi po przeprowadzonych zamachach dało podstawy do uzyskania nakazu przeszukania kabiny Teda Kaczynskiego w Lincoln. Aresztowania dokonano w kwietniu 1996 roku, a na miejscu znaleziono części składowe bomb oraz wiele notatek zawierających informacje na temat eksperymentów bombowych, dokładnych opisów ataków Unabombera i jedną gotową bombę, która miała być wkrótce zaadresowana. Prawdopodobnie znaleziono również oryginalny zapis manifestu, który opublikowano w gazetach.



PROCES


W 1996 roku rozpoczął się proces Unabombera. Podczas pierwszych sesji obrona Kaczynskiego próbując uchronić oskarżonego przed karą śmierci zasugerowała przed sądem, że Ted Kaczynski był chory umysłowo, ale ten obawiając się o reputację swojego dzieła (manifestu) odmówił współpracy przy takiej linii obrony i zatrudnił innego konsultanta. Nie udało się również zwrócenie uwagi na anty-technologiczne poglądy Kaczynskiego i jego problemy/trudności z akceptacją rzeczywistości jako podstawy do uniknięcia kary śmierci. Dzień po drugim procesie Unabomber próbował popełnić samobójstwo, nieskutecznie. Podczas ostatniego procesu sam zdecydował przyznać się do winy w zamian za spędzenie reszty życia w więzieniu, bez możliwości zwolnienia warunkowego. Do dziś przebywa w Colorado w zakładzie o zaostrzonym rygorze - ADX Florence.


więzienie adx florence budynki

Więzienie Supermax ADX Florence (źródło: Wikipedia)


Sprawa UNABOM pozostaje do dzisiaj najdroższym śledztwem w historii FBI. Podczas momentu kulminacyjnego nad sprawą pracowało około 150 pełnoetatowych pracowników. Sprawa ciągnęła się przez długie lata i sprawiała wrażenie niemożliwej do rozwiązania. Gdyby nie potrzeba dotarcia do szerszego grona to kto wie, może nigdy nie udałoby się złapać Unabombera. Jednak zawsze w przypadku takich historii, prędzej czy później, ktoś popełnia błąd i wszystko się zmienia.


Adieu!





*****

Dla zainteresowanych - w Newseum w Waszyngtonie można obejrzeć kabinę, w której przez lata aktywności terrorystycznej mieszkał Ted Kaczynski.


kabina teda kaczynskiego




Na Netflixie znajdziecie również serial inspirowany tą historią - poszukajcie Manhunt: Unabomber.


Kliknij w obrazek aby zobaczyć szczegóły:

reklama manhunt unabomber






1814 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page