top of page

Foster Parents - opiekujemy się pieskiem!




Zaczniemy górnolotnie - zawsze chcieliśmy zrobić coś dobrego. Wydaje nam się, że pomaganie czy udział w dobrej sprawie to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie można w życiu robić. Oczywiście dylemat mieliśmy ten sam co wszyscy - od czego w ogóle zacząć? Jaką działalność charytatywną wesprzeć? Do czego w ogóle się nadajemy? Odpowiedź przyszła sama z racji tego, że zaczęliśmy poważnie zastanawiać się nad własnym psem. Tak oto znaleźliśmy lokalną organizację adopcyjną, dzięki której będziemy tymczasowo gościć pieski w naszym domu! Opowiemy Wam krótko o fosteringu.



Czym jest Fostering?


Fostering jest formą tymczasowej opieki nad psami ze schronisk mającą na celu przyzwyczajenie ich do życia w warunkach domowych i oczywiście do ewentualnej adopcji. Zwierzęta trafiają do domów na określony czas i uczą się funkcjonowania w nowym środowisku. Zadaniem tzw. Foster Parents jest obserwowanie psa, jego charakteru, poziomu energii, stresu, zachowania przy dzieciach czy zdolności do adaptacji i tego jak szybko się uczy. Po ustalonym okresie tworzy się profil psa i zamieszcza jego pełny opis na publicznie dostępnym profilu. Od tego momentu ludzie mogą odwiedzać pieski i ewentualnie decydować się na wzięcie ich do domu na stałe. W czasie pobytu psa w Waszym domu organizacja charytatywna zapewnia wizyty u weterynarza, który robi pełen profil medyczny zwierzaka. Zwierzęta są szczepione i sterylizowane, a także sprawdza się ich ogólną kondycję zdrowotną. W generalnym podsumowaniu pomagamy w odpowiednim przygotowaniu pieska do adopcji i odciążamy tym samym instytucje, które borykają się z problemami zbyt dużego obłożenia i nie są w stanie zajmować się wszystkimi zwierzakami w czasie.


Żeby zostać takim "rodzicem" trzeba złożyć aplikację w odpowiedniej instytucji charytatywnej i przejść wstępną weryfikację. Jeżeli wszystko jest w porządku to otrzymujecie dostęp do grup gdzie prezentowane są pieski zabierane ze schronisk. Możecie zgłosić się po konkretnego psa lub też wziąć któregoś z tych, które mogą wkrótce opuścić schronisko. Piesek przyjeżdża z Wami do domu, w naszym przypadku otrzymaliśmy od razu klatkę, smycz, jedzenie i zabawki, które w ramach darowizn przekazują ludzie o dobrych sercach (dziękujemy Wam za taką wspaniałą postawę!). Jesteśmy w stałym kontakcie z koordynatorami projektu, którzy wspierają nas w całym tym procesie. Wszelkie wizyty u weterynarza i zabiegi załatwiane są dla nas przez członków fundacji, my tylko dbamy o to, żeby zwierzak miał wszystko czego potrzebuje.


Od razu odpowiemy na najczęstsze pytanie - czy za cokolwiek płacimy? Nie, nie ma takiej potrzeby. Wszelkie badania są opłacane z góry, rzeczy dla psa otrzymujemy z fundacji. Chociaż uprzedzamy, że jak już się ma takiego pieska to wizyty w sklepach zwykle kończą się nieplanowanymi zakupami :P Nowa przekąska czy zabawka nigdy nie zaszkodzą.



Welcome Eve!



Naszym pierwszyn gościem jest Eve - około roczna suczka, która przyjechała do nas prosto ze schroniska. Była zaniedbana, panicznie przestraszona i w zasadzie nie znała ani ułamka normalnego życia poza kratami instytucji. Obecnie jest już z nami tydzień czasu i widzimy jak powoli zaczyna być "prawdziwym" psem z krwi i kości. Obserwujemy niesamowite zmiany.



Przez pierwsze kilka dni Eve przechodziła okres tzw. "decompression" czyli innymi słowy powolutku pozbywała się strachu, przyzwyczajała do naszego domu no i oczywiście nabierała zaufania do nas. Stresował ją każdy dźwięk w domu - lodówka, mikrofala, piekarnik, lecąca woda, zamykające się drzwi itd. Spacer przez osiedle był koszmarem - przejeżdżające samochody powodowały prawdziwy atak paniki. Przez ten początkowy okres Eve była tak cichutka, że nie wydała z siebie ani jednego dźwięku, myśleliśmy nawet że nie potrafi szczekać. Po tym okresie zauważyliśmy jednak ogromne postępy - zaczęła się bawić, bywa głośna kiedy się cieszy, uwielbia się tulić i jest o wiele pewniejsza siebie. Nauczyliśmy ją kilku komend, które z radością wykonuje, za co dostaje oczywiście nagrodę w postaci ulubionej przekąski. Wciąż bywa jeszcze przestraszona i nieufna wobec ludzi ale i tak świetnie sobi radzi po tak krótkim okresie czasu. Jest psem, który bez wątpienia będzie wymagał ogromu pracy i góry cierpliwości, ale cudownie jest oglądać przemianę, jaką przechodzi nasz gość zaledwie po tygodniu . Pamiętajmy równie że to nadal szczeniak. To wszystko daje nam jasno do zrozumienia, że fostering jest po prostu genialny. Przede wszystkim widać ogromną ulgę u zwierzaka kiedy zaczyna rozumieć, że jest bezpieczny i ktoś przy nim jest. To kolejny dowód na to, że rzeczywiście taka pomoc ma swój wymiar. Jesteśmy ciekawi czym jeszcze zaskoczy nas Eve podczas pobytu w naszym domu :)


Póki co wrażenia mamy bardzo pozytywne i czujemy, że fostering jest rzeczywistą formą wsparcia dla tych zwierząt. Przy okazji uczymy się mnóstwa rzeczy i sami przygotowujemy się do roli rodziców :) Wierzymy, że możliwość "sprawdzenia się" z różnymi charakterami piesków daje również świetny ogląd na to jaki charakter psa nam odpowiada, jak sobie radzimy na co dzień i czy jesteśmy gotowi przygarnąć któegoś z nich na dobre. My doskonale wiemy, że potrzebujemy jeszcze dużo nauki ale jesteśmy na nią całkowicie otwarci - chcemy pracować nad własnymi umiejętnościami, chcemy stawać się lepsi żeby móc tym istotom zapewnić jak najbardziej komfortowe przystosowanie do nowego życia.


Jedno jest pewne, nie ma to jak ucieszona mordka i merdający ogon z rana :) Z racji tego, że rzeczywiście schroniska przeżywają oblężenie - głównie z racji tego, że ludzie bez zastanowienia nabrali psów w czasie COVID i teraz je porzucają - polecamy zainteresowanie się takim programem. Pies wprowadza mnóstwo życia i energii do domu, mamy pełne wsparcie i doskonały test na właściciela. Życie w zatłoczonym schronisku a życie w domu pod pełną opieką to dwa różne światy i warto zapewnić ten lepszy, nawet jeśli miałoby to trwać tylko 2-3 tygodnie. Satysfakcja z czynienia dobra jest ogromna.


Pozdrawiamy

Pam i Zola



Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page