top of page

Tesla - nasze wrażenia z jazdy!


tesla logo

Mijają trzy miesiące odkąd zamieniliśmy naszego ukochanego Dodge Durango na Tesla Model 3 i chcieliśmy podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami na temat "przesiadki" na samochód elektryczny. Używaliśmy auta do codziennej, normalnej jazdy, byliśmy również w trasie, ładowaliśmy baterię w domu i na stacjach Supercharger, pakowaliśmy się z trzema pieskami na wycieczkę i robiliśmy duże zakupy w sklepach. Jak to wszystko się sprawdziło? Pogadajmy o wadach i zaletach.



Co tam dobrego w tych elektrykach?

tesla model 3 front

Pierwszą rzeczą wartą wspomnienia jest system komputerowy - super jakość, z intuicyjnym i eleganckim interfejsem, który sprawia, że czujesz się w aucie klasy premium. Początkowo ciężko było nam się przyzwyczaić do wielkiego ekranu na środku samochodu i braku zegarów za kierownicą, ale to naprawdę mały dyskomfort który szybko znika. Ten samochodowy "tablet", który działa dosłownie jak iPhone, oferuje przyjemne i wygodne doświadczenia. Jest łatwy w obsłudze, a płynna integracja z funkcjami pojazdu daje dużo radości z jazdy. Do tego wszystkiego większość oferowanych opcji można sterować za pomocą komend głosowych. Pełen wypas. Podczas ładowania samochodu w trasie możecie na ekranie odpalić sobie Netflixa albo pograć w gierki (co prawda ładowanie nie trwa specjalnie długo, ale zawsze można sobie umilić czas). Jednym zdaniem - ciężko będzie się od tego odzwyczaić.


Liczba bajerów w Tesli jest nie do przecenienia. Pięć różnych kamer - cztery na zewnątrz i jedna w środku. Jeżeli dzieją się jakieś niespodziewane zdarzenia na drodze (nagłe hamowanie, pędzące fury, kolizje itd.) to system rejestruje i zapisuje nagrania. Jak ktoś kręci się koło samochodu to też nagrywa (może nawet poświecić światłami i trąbnąć żeby odgonić od siebie). Adaptive cruise control gdzie samochód trzyma się swojego pasa ruchu, zwalnia, staje, rusza z miejsca bez naszej ingerencji to rarytas na dłuższe trasy. Przy cofaniu lusterka lekko odbijają w dół żebyśmy lepiej widzieli krawężnik. Kamery na blindspots i rejestrowanie innych uczestników ruchu dookoła naszego samochodu wyświetlane na ekranie. Dog mode i camp mode gdzie kontrolujemy temperaturę w samochodzie i nawet możemy sprawdzić czy nasz piesek grzecznie siedzi i czeka i nic mu nie jest. Jest tego mnóstwo i człowiek łatwo przyzwyczaja się do takich udogodnień. Wszystkie ta bajery można spotkać w autach klasy premium które kosztują 80,000USD i w górę. A tutaj płaciliśmy prawie o połowę mniej.


Tesla Model 3 Interior

Ok, wrażenia z jazdy. Tesla Model 3 prowadzi się jak sportowy samochód, dostarczając mnóstwo zabawy i emocji za kierownicą - i jest to naprawdę zaskakujący atut. Przyspieszenie jest imponujące, a prowadzenie precyzyjne, co sprawia, że pokonywanie krętych dróg i ciasnych zakrętów jest przyjemnością. Dosłownie jakbyście jechali sportową furą (i wiem co mówię bo miałem Mustanga:P). Przewaga aut elektrycznych nad silnikowymi w kwestii osiągów jest niestety spora. Samochody elektryczne ruszają, przyspieszają i cisną przed siebie jakby były na kodach :) Pamiętam jak "teslowcy" nęcili mnie na światłach żebym sprawdził swojego Mustanga z ich niepozornymi autkami. No cóż, szkoda gadać :D


Ładowanie elektryka w domu jest zajebiście wygodnym rozwiązaniem! Wszystko, czego potrzebujesz, to zestaw do ładowania w domu, odpowiednie gniazdko i Twój samochód będzie naładowany w kilka godzin, zawsze gotowy do jazdy. Opłacalność ładowania prądem to kolejna zaleta, przynajmniej w USA. Różnica w kosztach jest niemal czterokrotna, co sprawia że posiadanie elektryka po prostu się opłaca. Zmniejszone koszty ładowania w porównaniu z tankowaniem gazu to znaczna korzyść finansowa, szczególnie dla osób, które często jeżdżą i pokonują spore dystanse.



A może coś z nimi nie tak?

tesla headlights

Ok pogadajmy o gabarytach Modelu 3. Jako wysoki facet uważam, że wnętrze jest nieco ograniczone. Wysokość i przestrzeń dla nóg może być niewystarczająca, co może powodować dyskomfort podczas długich podróży lub utrudniać znalezienie idealnej pozycji za kierownicą. Ciężko jest ustawić moją pozycję tak żeby było totalnie wygodnie - jak nie zahaczam kolanem o ekran to znowu ręce mam praktycznie na prosto i mdleją po kilku minutach. Kierownicy też nie mogę dopasować zbytnio do swojego wzrostu i preferencji. Wsiadanie i wysiadanie jest w moim wykonaniu sztuką, ale z każdym razem idzie mi coraz lepiej :) Oczywiście mówimy tutaj o Modelu 3, sedanie, więc trochę jakby pisałem się na taką ewentualność ale myślę że jest to warte odnotowania.


Inną dokuczliwą rzeczą jest hałas wewnątrz auta. Podczas jazdy z większymi prędkościami Model 3 może być dość głośny. Hałas drogowy staje się bardziej zauważalny w miarę wzrostu prędkości, co może być rozpraszające lub utrudniać rozmowę. W porównaniu z naszym poprzednim samochodem różnica jest diametralna. I niby jest to błacha sprawa, ale podczas kilkugodzinnej jazdy czacha dymi i zaczyna to przeszkadzać. Jednak dobrze wyciszone samochody to jest luksus.


Apropos jazdy na autostradach - przy wyższych prędkościach bateria rozładowuje się dość szybko. Także jeśli macie zasięg 300mil to przy większej prędkości spodziewajcie się o wiele mniejszych numerów. To jest minus względem aut silnikowych które mają dodatkowy bieg, który na niskich obrotach pozwala jechać bardzo ekonomicznie przy zachowaniu dużych prędkości.


Wszyscy się tego czepiają więc i ja się przyczepię - nie ma to jednak jak drżące wnętrze i ryk silnika :) To co najbardziej lubiłem podczasy jazdy Fordem Mustangiem to właśnie multum wrażeń, czy to przyspieszanie, dźwięk rozpędzającego się silnika, czy właśnie to poczucie mocy jaka siedzi pod maską. Jednak mamy tam schowany kawał sprzętu który kotłuje się jak dziki podczas sportowej jazdy, a w elektryku jest po prostu bateria w podłodze :) Człowiek nawet nie włączał radia bo chciał posłuchać melodii płynącej spod maski. Oczywiście w ogólnym rozrachunku jest to błachostka, ale koneserzy takich cudów jak HEMI mogą czuć pewien niedosyt.



Jest dobrze proszę państwa

tesla in a parking garage

Podsumowując - jazda elektrykiem jest super, wygoda wynikająca z posiadania elektryka jest nie do przecenienia, dla zwolenników zielonej planety redukujemy znacznie trujące gazy, bajerów jest mnóstwo i powiemy tak - trudno będzie zrezygnować z tego na przyszłość. Wygoda i całe spektrum udogodnień szybko wchodzi w krew i z niektórymi rzeczami ciężko byłoby się nam rozstać. Nasza lista motoryzacyjnych marzeń nadal posiada kilka niespełnionych pozycji z kategorii "spalinowych" i przy potrzebie posiadania dwóch samochodów będziemy debatować, ale po spędzeniu trochę czasu za kółkiem elektryka zgadzam się ze stwierdzeniem, że jak już raz spróbujesz to będziesz chciał więcej :) Trzymajcie się!


Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page