W zeszły piątek ogłoszono, że Stany Zjednoczone wchodzą w tzw. "Phase 2 ReOpening", czyli drugi etap odmrażania amerykańskiej gospodarki. Po wielu zawirowaniach, protestach, kłótniach i debatach wszystkie stany zostały "połowicznie" otwarte. Cieszymy się, ale z lekką rezerwą, a już piszemy dlaczego.
Unfreeze me, please!
Druga faza powrotu do "normalności" w przypadku Północnej Karoliny to kilka szczegółowych wytycznych, których przedsiębiorcy i obywatele powinni przestrzegać przez następne kilka tygodni. Są to między innymi:
restauracje mogą operować tylko w ramach 50% swojej całkowitej pojemności przy zachowaniu wszelkich ostrożności w temacie zachowania dystansu i czyszczenia lokalu
biznesy takie jak salony piękności czy fryzjerzy również mogą operować w ramach 50% swojej całkowitej pojemności i zobowiązani są nosić dodatkowo maski na twarzy
otwarte zostały baseny - oczywiście trzeba pamiętać o zachowaniu 50% przewidywanej pojemności oraz o regularnym czyszczeniu obiektu
tzw "childcare facilities" jak np. przedszkola zostają otwarte, pracownicy mają obowiązek regularnego czyszczenia pomieszczeń
W praktyce oznacza to, że w zasadzie większość przedsiębiorstw rozpoczyna z powrotem swoją pracę. Otwarcie biznesów zbiegło się z długim weekendem i świętem Memorial Day, które było obchodzone w Północnej Karolinie.
Cieszymy się, że sprawy idą do przodu, że biznesy wracają na swoje tory, a ludzie z powrotem do pracy, chociaż na ten moment dla nas to niewiele zmienia. W ten weekend zrobiliśmy sobie przejażdżkę na Brier Creek gdzie jest bardzo duże centrum handlowe i widzieliśmy ogromny parking, który był niemal zapełniony. Ludzie rzucili się na knajpy, restauracje, sklepy. U nas panuje również dziwna sytuacja, bo zdaje się, że część mieszkańców nadal przestrzega podstaw social distancingu i ostrożności (maseczki, rękawiczki itd.), a niektórzy demonstrują swoją wolność i zupełnie swobodnie suną chodnikami. Także myślimy sobie, że jeszcze za wcześnie na barowe przygody...
Podobnie sytuacja miała się na wybrzeżu i w kurortach turystycznych w miniony weekend. Zdjęcia z plaż są masakryczne :) Zobaczcie zresztą sami:
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że dla Amerykanów wszystko wróciło do normy i nastał koniec tej epopei o pandemii. Także z plażami na razie też raczej na spokojnie... :)
Kiedy my wrócimy do normalności?
Z naszego punktu widzenia cała ta historia związana z wirusem w USA to krótko mówiąc dramat. Na początku wybuchła panika, niektóre stany ogłosiły "lockdown" i "stay-at-home order", biznesy pozamykano, ludzi odesłano do domów bez pracy. Wszystko w imię bezpieczeństwa obywateli. Tymczasem nie zdążyliśmy nawet "wypłaszczyć" wykresów zachorowań i umieralności, a wszystko wraca do normy. Nasza ostrożność bierze się zatem stąd, że prawdopodobnie teraz dopiero uderzy w nas główna fala i nie chcielibyśmy być uczestnikami tego scenariusza. Dosłownie w samym środku pandemii USA otwierają się z powrotem. I nie chodzi nawet o to, że to zły pomysł - chodzi o to, że cały ten okres "na hamulcu" był bezsensowny i wyrządził więcej szkód niż pożytku, bo ludzie potracili prace, firmy popadły w tarapaty, mnóstwo przedsiębiorstw złożyło wnioski o upadłość. Tymczasem i tak ludzie będą chorować. Naprawdę, gdyby się nad tym zastanowić to była to fatalna decyzja :)
Patiently waiting
My poczekamy jeszcze trochę zanim ruszymy z powrotem w trasę. Cieszymy się, że to już prawdopodobnie bliżej niż dalej i liczymy na to, że ta oczekiwana "druga fala" zachorowań szybko się uspokoi. My też chcielibyśmy już wrócić do normalności i korzystać z uroków tego kraju, ale póki co - niezależnie od tego jak naprawdę groźny jest koronawirus - zostajemy jeszcze w domu :)
Wszystkiego dobrego !
Comments