top of page

Sprzedaliśmy Mustanga!

Zaktualizowano: 19 sty 2023


ford mustang czerwony sportowy american dream

Trochę nam smutno, trochę czujemy się jak dzieci którym zabrano ulubioną zabawkę, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to bardzo dobra pora i okazja do sprzedaży. Wczoraj nasz ukochany Ford Mustang znalazł nowego właściciela ;(



American Dream


Kiedy wybieraliśmy się obejrzeć ten samochód do małej miejscowości Glen Burnie pod Baltimore w stanie Maryland nie spodziewaliśmy się, że będziemy wracać do domu na dwie fury. Przez kilka miesięcy szukaliśmy swojego wymarzonego sportowego American Muscle, taki który spełni nasze oczekiwania, zmieści się w naszym budżecie i będzie mógł stać się symbolem, że powoli zaczynamy sobie radzić w tej Ameryce :) Miało to być również potwierdzeniem faktu, że potrafimy spełniać swoje marzenia, z czym de facto mieliśmy niemały problem (kliknijcie TUTAJ żeby przeczytać wpis na ten temat). W końcu mieliśmy szansę urzeczywistnić pewne rzeczy i byliśmy gotowi to zrobić. Jeszcze przez miesiąc po zakupie schodziłem do garażu i upewniałem się, że on tam naprawdę stoi!:) To był naprawdę niesamowity moment. Zresztą zobaczcie nagranego z tej okazji vloga:



Perfect Timing


Obecne czasy i sytuacja w jakiej się znaleźliśmy prowadziły nas ku stwierdzeniu, że utrzymywanie dwóch samochodów w tym czasie nie jest najlepszym pomysłem. W USA temat koronawirusa to nadal wielka zagadka, a co gorsza szykujemy się na kolejną falę po ogłoszeniu przez większość stanów powrotu "do normalności". My sami nie wiemy kiedy będziemy z powrotem pracować z biura i nie zapowiada się na to, żeby nastąpiło to jakoś specjalnie szybko. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy naprawdę zaledwie kilka razy wyjeżdżaliśmy gdzieś z domu, głównie na zakupy.


Inna sprawa, że samochód wchodził już w "dojrzały wiek", jak to mówią. Wiemy, że 5 letnie auto to jak nówka w naszym przekonaniu, ale realia amerykańskiego rynku są nieco inne. Przyglądaliśmy się cenom samochodów i widzieliśmy jak szybko traciły na wartości wraz z kolejnym modelem wypuszczanym na rynek. Postanowiliśmy, że nie będziemy specjalnie zmuszeni do sprzedaży, więc postawimy dość zaporową cenę, która na portalach aukcyjnych oznaczona była jako "Above Market", co zwykle ląduje na dalszych stronach przeglądarki.


Od jakiegoś czasu zanosimy się również z myślą, żeby sprzedać obydwa nasze samochody i kupić coś "większego". Wyczytaliśmy w różnych źródłach że być może wkrótce będzie najlepszy czas na negocjacje w salonach samochodowych z racji tego, że biznes motoryzacyjny mocno oberwał w ostatnich miesiącach. Dealerzy znowu będą musieli walczyć o swoje udziały na rynkach, a to dla klientów nic tylko pieśń o dobrej pozycji w negocjacjach :)


Customer Experience


Mimo wysokiej ceny zainteresowanie było całkiem spore, aż w końcu ktoś zdecydował się pójść krok dalej i spotkać się z nami w celu omówienia szczegółów. Poznaliśmy pewnego biznesmena z Fayeteville, który prowadzi kilka swoich biznesów na terenie Północnej Karoliny. Przyjechał do nas , obejrzał samochód w 3 minuty, zrobił zdjęcie licznika, numeru VIN i kilka fotografii z zewnątrz po czym stwierdził, że OK bierze go, musi tylko załatwić sprawy w banku. Żadnych pytań czy kręcony zegar, żadnego zaglądania pod błotniki czy w podwozie, żadnych pytań typu "a gdzie pan jeździł? a jak daleko pan jeździł? a zwalnia pan na górce czy daje w p!@%ę?". Trochę to rozumiemy, bo jak szukaliśmy samochodu to naoglądaliśmy się różnych cudów - skrócimy tą historię do jednego zdania - Amerykanie raczej nie dbają o samochody, a nasz na pierwszy rzut oka wyglądał jak nowiutki :)


Przeprowadziliśmy krótką rozmowę zapoznawczą z zainteresowanym, taki typowy amerykański small talk, po czym gościu mówi - "nie no ten samochód jest świetny, super, myślę że się sprawdzi, bo to... prezent dla mojej sekretarki". No, także tego, jak się dobrze tutaj ustawisz to dostaniesz od firmy Mustanga na dojazdy :)


Całość transakcji przebiegała bardzo płynnie i bez większych problemów, sprzedaż tego samochodu od strony technicznej to była czysta przyjemność. Papierów raptem 3 kartki, w tym potwierdzenie sprzedaży, potwierdzenie o braku obciążeń finansowych dotyczących tego auta i potwierdzenie z banku, że wszystko jest w porządeczku i pieniądz się zgadza. Siedzisz w pokoju z tymi ludźmi i zaczynasz się zastanawiać czy o czymś nie zapomnieliśmy. Ale wspominaliśmy już wiele razy, kupić samochód w USA jest tak samo łatwo jak wziąć abonament w sieci komórkowej :)


What now?


No dobrze, tak na poważnie cieszymy się z obrotu spraw, bo to była bardzo mądra decyzja finansowa. Pożyjemy, zobaczymy, przekonamy się jak będzie wyglądać nasza codzienność w niedalekiej przyszłości i wtedy podejmiemy decyzję co dalej. Szkoda nam tego samochodu, ale w głowach przewodzi nam myśl "We are not attached to this car" i będziemy powoli kierować go na strony ze wspomnieniami :)


To była mega przygoda, multum emocji i wiele symboliki wymieszane razem w jednym garze. Udowodniliśmy sobie, że spełnianie marzeń to kwestia nastawienia. Ten epizod dodał nam pewności siebie i wiary w to, że możemy takich rzeczy dokonywać i najwyższy czas odpuścić trochę w myślach i zająć się konkretami :) Ten Mustang na zawsze pozostanie kamieniem milowym w naszej wspólnej przygodzie i będziemy do niego wracać z wielkim sentymentem. Tymczasem pora iść dalej. Arrivederci przyjacielu, niech o Ciebie dbają! :)

273 wyświetlenia0 komentarzy

Comments


bottom of page