Zawsze marzyłem o tym, żeby nagrać jakiś mroczny, brudny, czarno-biały klip z Nowego Jorku, który odzwierciedliłby to, jak wyobrażałem sobie to miasto i jak prezentuje się ono z mojej osobistej perspektywy. Dla mnie NYC kojarzyło się głównie z zatłoczonymi ulicami, strasznym zgiełkiem, starymi ceglanymi budynkami, drapaczami chmur, wiecznym półmrokiem, mieszało ze sobą uczucie przemęczenia, trudu, ciężkiej harówki, a także wielkich ambicji, spełnienia amerykańskiego snu i niepowtarzalnego klimatu. Oczywistym jest, że w tym mieście zobaczysz dziesiątki, a może i setki znanych na całym świecie zabytków, monumentów itd., ale jednak dla mnie najciekawsze zawsze miało dziać się na ulicach, gdzieś tam w mroku kilkusetmetrowych betonowych wieżowców.
Podczas naszego ostatniego tripu do Nowego Jorku postanowiłem zrealizować swoje ambicje i zarejestrować miasto w nieco inny sposób. Efekt znajduje się poniżej :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Zachęcam do komentarzy i feedbacku ;) Będę również wdzięczny za udostępnienie materiału dalej, jeżeli tylko macie na to ochotę.
Comments